Translate

środa, 14 stycznia 2015

opowieść wigilijna, stary człowiek i morze....


Wczesnym wieczorem, dzień przed Wigilią, wjechaliśmy do miasteczka Airlie Beach. Stąd następnego dnia mieliśmy wyruszyć na wyspy, na których planowaliśmy spędzić święta - tuż przy Great Reef Barrier. W Airlie Beach pozostało nam tylko znaleźć łódź, która nas tam jutro, z samego rana dostarczy.

Na polu kempingowym niewiele było widać. W świetle latarki rozbiliśmy namiot pod (jak się później okazało) dziesiątkami drzew mango i ruszyliśmy do miasta. Biuro turystyczne, które trudniło się wynajmem łodzi już prawie zamykano, mieliśmy szczęście, że udało nam się jeszcze wejść do środka. Tu dowiedzieliśmy się, że nasze rezerwacje nie przydadzą się na nic, bo dopłynięcie do wyspy, którą D. wybrała jeszcze w Sydney jest niemożliwe z powodu wysokiej fali. Po przebyciu 2 tysięcy kilometrów widmo spędzenia Świąt na stałym lądzie stało się się dla nas całkiem realne. Obsługa biura zorientowała się, że przebyliśmy długą drogę, i udało im się znaleźć w ostatniej chwili wyspę, z równie maleńką plażą, świetnym snorkelingiem i przepiękną rafą - bo to był nasz priorytet. Zostaliśmy także uprzedzeni, że na plaży będziemy całkiem sami, bo na ten czas, tylko my mamy pozwolenie na nocowanie tej wysepce. Jak dla nas bomba! I tak oto otrzymaliśmy małą, dziką plaże, na pięknej wyspie w zasadzie na wyłączność. Znów nasza podróżnicza karma. Bierzemy, co nam daje. Tym razem daje nam to! Przez trzy kolejne dni, ten oto widok towarzyszył nam już od samego rana.



Tutaj, nad tym brzegiem, zorganizowaliśmy sobie, kolację wigilijną, obdarowaliśmy się symbolicznymi prezentami, zamiast opłatka było mango.


Świąteczny toast wznieśliśmy... zmrożonym szampanem, który wraz z nieoczekiwanym gościem (przy wigilijnym stole przecież zawsze musi być jedno puste miejsce dla wędrowca).... przypłynął do nas z tej oto przycumowanej łodzi rybackiej. Nasz gość okazał się być samotnikiem, podróżnikiem i weteranem wojny w Wietnamie. Wielokrotnie powtarzaliśmy, że ludzie w Australii są niezwykle otwarci i przyjaźni. Tak też było i tym razem. Przy lampce schłodzonego szampana, składaliśmy sobie świąteczne życzenia, gawędziliśmy o życiu do zachodu słońca. Następnego dnia rano, pomachał nam tylko na pożegnanie, podniósł kotwicę i wypłynął dalej, przycumować przy innej wyspie.


Przez trzy świąteczne dni zasypialiśmy przy takim zachodzie słońca.



Naszym porannym rytuałem było nurkowanie. Już od 6 rano. Najlepsze nury są tuż przed porannym przypływem, nie trzeba daleko wypływać by podziwiać rafę. Wystarczyło wejść do wody, zanurzyć się i już! Australijska rafa, tak różna od tych, które do tej pory wiedzieliśmy. Równie piękna.  






Co generalnie robi się na bezludnych wyspach? Tego nie wiemy, wiemy natomiast, jak spędza się te błogie, leniwe dni w naszym stylu. Naszym głównym zajęciem był snorkeling. Na drugim miejscu czysty relaks - wypatrywanie żółwi (wypatrzyliśmy!) latających ryb (wypatrzyliśmy!), picie świeżej kawy tuż nad brzegiem, obserwowanie odpływów i przypływów (które stały się naszym miernikiem czasu), czytanie, pisanie, rysowanie, szachy, wspinanie się po drzewach, zaplatanie warkoczy, spacery, siedzenie sobie pod palemką, zbieranie muszli, kamieni, podsłuchiwanie dzikich zwierząt, zajadanie się świeżym mango, wieczorne opowieści na plaży i liczenie gwiazd, snucie planów na przyszłość, cieszenie się z minionego roku i "ciekawienie" co przyniesie Nowy Rok!


*Withsunday Islands, to archipelag składający się z 74 wysepek w samym centrum Wielkiej Rafy Koralowej. Odkrywcą Archipelagu był kapitan Cook. Krystaliczna, turkusowa woda Coral Sea, przepiękne białe plaże, doskonale warunki do snorkelingu, nurkowania czy żeglowania - prawdziwy raj na ziemi i jedno z najpiękniejszych miejsc w Australii. Dziewicza przyroda, doskonałe miejsce do obserwacji przyrody. Wszystkie wyspy wchodzą w skład Parku Narodowego. 

2 komentarze:

  1. ALE CUDOWNIE !!!!
    Każda Wasza podróż to coraz piękniejsze miejsca !!!
    Nie przestawajcie, a ja skromnie będę z Wami- palcem po mapie :P
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bezgranicznie CUDOWNIE!!:) że takie piękne miejsca na świecie istnieją!! to musiał być niezwykły czas dla Was!!:)

    OdpowiedzUsuń

fajnie, że jesteś z nami i komentujesz :)